Wielkie jezioro .

Zahamował gwałtownie, tak że Axle spadł z kierownicy wprost na brzeg wody.

-Obiecałem sobie że w tym tygodniu nie zajrzę do dyrektora-mruknął ze śmiechem.
Ściągnął buty i bluzke i wskoczył do wody, ciągnąc za sobą Axela.

Klacz zaczęła iść brzegiem . Woda chlapała wokół niej .
- Jak ja dawno nie czułam tego co teraz ... - szepnęła .

Wynurzył się i zobaczył Saphirę na koniu. Na klaczy.
-Łał...-mruknął.
Wyciągnął z kieszeni spodni telefon.
O kurde, on działa!
Napisał do Keia "Wypuść Darinia. Powiedz "jezioro"."
I wysłał.

Klacz stanęła dęmba.  Dziewczyna wygięła się w tyłi wyglądało to tak jakby miała spaść . Jednak ona zachichotała tylko . Klacz uderzyła kopytami w ziemie i polała dziewczyne .
- Lucy ! - krzyknęła karcąco .

"Jak nie dojedzie tu nie moja wina..."
-Dojedzie-mruknął z uśmiechem.
Nim się zorientował Axel wciągnął go pod wodę.

Klacz zaczęła biec brzegiem jak najszybciej .
- Lucy ! Nie ! - wrzasnęła kiedy ta wskoczyła do owdy razem z nią .

Wynurzył się i w ostatniej chwili uskoczył przed klaczą.

- Lucy ! lucy Stój ! - nie mogła zapanowac nad klaczą .
Klacz wybiegła z wody zrzucając ją z siebie . Runęła do wody . Po chwili wynurzyła się .
- Głupia klacz ! - wrzasnęła .
Lucy natomiast robiła kółka wokół niej rżąc ze śmiechu .

Wyszedł na brzeg gdy ujrzał ciemny kształt na horyzoncie.
-Co za idiota...-mruknął.-Nie zatrzyma się.
Darinio biegł cwałem w stronę jeziora, brykał raz za razem.
-A się nakręcił!-wbiegł do wody.-Axel, odpłyń jak najdalej! Jeszcze nas stratuje...
Ogier zarżał głośno czując klacz.

Wskoczyła na Lucy .
- Jeśli będe przez ciebie chora ...
Lucy tylko stanęła dęmba. Dziewczyna w ostatniej chwili złapała sie jej grzywy by nie spaść .
- Idiotka ! Nigdy cię więcej nie wypuszczę jeśli będziesz się tak zachowywać ...

Darinio wskoczył do wody, chlapiąc wszystkich dookoła, potem wyszedł i zaczął galopować wokół jeziora. Gdy przestał zaczął się ogierzyć.

Dziewczyna spojrzała na ogiera . Klacz jakby nie zwracała na niego uwagi .
- A wy co tu robicie ? - spytała zwracając sie do chłopaków .

-Zrywamy się z lekcji?-Axel uniósł brwi.

- Niezły sposób . - powiedziała z lekką kpiną . - Ja też - uśmiechnęła się .
Klacz zarżała teraz zwracając uwagę na ogiera .
- Nawet o tym nie myśl! - syknęła do klaczy .

-Darinio!-ryknął.
Ogier zaczął sie tarzać przy brzegu, wymachując dziko nogami i rżąc.

- Nie chce mieć źrebiąt ! - powiedziała do Klaczy która zaczęła rżeć .

Darinio uspokoił się i podszedł do klaczy.
-Ja ci dam zaraz szkołę...-wymamrotał i wsiadł na niego.

Klacz stała teraz w miejscu i nic nie robiła .
- Grzeczna Lucy ... - powiedziała klepiąc klacz .
Zarżała .

Darinio potrząsnął lekko łbem i wyszedł na brzeg. Złapał sie jego grzywy i zaczął stępować wokół jeziora.
-Już? Spokój?

Pokiwała głow .
- To ja nie będe wam przeszkadzać . - powiedziała i spojrzała na telefon . - O rany ... nie zdąże się wyszykować do klubu ...

Podjechał do brzegu.
-Idziesz do klubu?-zapytał.-To może się spotkamy...-zerknął na Axela.
W tym samym momencie Darinio bryknął tak, że odbił się wszystkimi nogami od ziemi i skoczył metr do góry.

- Jasne że ide . Kali i reszta nie dadza mi żyć jak nie pójde - powiedziała .
Jest ! Idą ! Kali będzie zadowolona Na jej twarzy pojawił się uśmiech .
- To widzimy się w klubie . Ciao ! - Klacz przeszła obok ogiera ocierając się o niego i ruszyła dlaej .
z.t

Ogier potrząsnął gwałtownie łbem i zarżał z zadowolenia.
-Axel, bierz mój rower.

z.t